10 grudnia 2013

Let's bake some gingerbread!!!

Witajcie!

Pierwszy raz udało mi się tak wcześnie przed Świętami zrobić pierniki. Wiedziałam, że powinno się je robić co najmniej 2 tygodnie wcześniej, aby zdążyły zmięknąć, jednak plan zwykle nie wypalał :P. Zobaczymy ile sztuk przetrwa do 25 grudnia :D. Dziś rano ich piękny zapach nęcił mnie niemiłosiernie, cudem nie zjadłam ani jednego. Każdego roku robiłam pierniki z przepisu, który zdobył w Ikei. Tym razem postanowiłam wypróbować inny przepis, który zaczerpnęłam od Zosi z bloga makelifeeasier.pl. Nie zerżnęłam całkowicie wszystkiego z przepisu, ponieważ mam pewną osobę "uczuloną" na cynamon i musiałam go zredukować prawie do minimum :P.


Będziemy potrzebować:

- 1,5 szklanki mąki;
- 100 g masła;
- 1 jajko;
- 6 łyżek cukru brązowego;
- 2 łyżki kakao;
- 2 łyżki miodu;
- 1 łyżka mleka;
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej;
- 0,5 łyżeczki mielonego cynamonu;
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu;
- szczypta gałki muszkatołowej i imbiru.


Najpierw miksujemy masło z cukrem, dodajemy jajko, mleko i miód. Następnie przesiewamy mąkę z sodą oczyszczoną, przyprawami i kakao. Dodajemy po trochu do masy. Powinna powstać nie lepiąca się do rąk kulka. Tak powstałą masę przykrywamy i wstawiamy do lodówki na ok. godzinkę. Po tym czasie masa jest gotowa do rozwałkowania i wykrawania pierników. Staramy się jak najlepiej wykorzystać masę i wykroić jak największą ilość pierników. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 10-12 minut. Po ostygnięciu ozdabiamy ciasteczka według uznania :).










Życzę udanych wypieków!!!

1 komentarz:

  1. Wyglądają rewelacyjnie, jeszcze mi się nie zdarzyło piec pierniczków nawet nie wiem czemu ale jestem pewna jednego nie dotrwały by, za dużo w domu łasuchów :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawiony komentarz. Zapraszam do obserwowania!!!