Wiem, wiem...nie było mnie przez całe 10 dni. Mam dobre usprawiedliwienie. W pracy mamy sajgon i dopiero w niedziele miałam wolne, w sobotę natomiast wyskoczyłyśmy z dziewczynami uczcić nasz dzień :D. Z czego wynika, że niedziela była tylko i wyłącznie przeznaczona na regenerację :P
Wiosna już za pasem, ja jednak jestem w tyle i chciałam się z Wami jeszcze podzielić drugą częścią zdjęć z wypadu do Karpacza. Mogę być z siebie dumna, ponieważ nauczyłam się jeździć na snowboardzie w całe 3 dni! :) Myślę, że level 3 został osiągnięty, czyli przejeżdżamy cały stok bez przewracania się, omijamy ludzi i ładnie wysiadamy z wyciągu :D (co wbrew pozorom na desce nie jest takie proste :P).
w drodze na Kopę
widok z góry
hartujemy ducha i CIAŁO!!!
wymęczona drogą powrotną
a taki oto był śnieg w górach :D
czy moja pupa wygląda dobrze? :D:D:D
spodnie/Mohito; sweter/SH; koszulka/BPC;
kaloszki/Hunter;komin/made by Mum.
Kasiu piękne zdjęcia, jak zwykle ślicznie wyglądasz!!! Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńDziękuje serdecznie ;) pozdrawiam
Usuń