Po długiej przerwie z postami kulinarnymi, pojawia się przepis na brownie, który okazał się wg mnie kompletnym nie wypałem. Jednak pokazuję Wam ten post, ponieważ z przepisu może Wam wyjść coś zupełnie innego, jednak nie oznacza to, że jest to niezjadliwe. Jestem bardzo krytyczna wobec siebie i zawsze oczekuję, że jeżeli sobie coś założę, to ma to tak wyglądać. Jeżeli efekt końcowy okazuje się odbiegać od założeń, nie jestem pocieszona. A więc przedstawiam Wam brownie, które w rezultacie okazało się murzynkiem :P.
Potrzebować będziemy:
- 250 g gorzkiej czekolady;
- 125 g masła;
- 3 jajka;
- 3/4 szklanki cukru;
- cukier waniliowy;
- szczypta soli;
- 200 g mąki pszenniej;
- 2 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia;
- 120 g mielonych migdałów(mogą być orzechy).
Rozpoczynamy od roztopienia masła i czekolady w rondelku na małym ogniu. Przelewamy do miski. Jajka w osobnej misce roztrzepać.
Do roztopionej czekolady dodajemy cukier, cukier wanilinowy, szczyptę soli, jajka, orzechy. Na samym końcu dodajemy mąkę połączoną z proszkiem do pieczenia. Formę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia. Wkładamy masę do nagrzanego piekarnika (175 st.). Piec ok. 25-30 minut.
Po wystygnięciu ciasta, przygotowujemy polewę. W garnuszku rozpuszczamy pozostałą część czekolady, dodajemy dwie łyżki śmietanki oraz jedną łyżkę masła. Polewamy ciasto i tadam:
Życzę Smacznego!!!
Następnym razem pochwal się że robisz takie pyszności to wpadnę! Wygląda mega apetycznie i ta polewa mmmm
OdpowiedzUsuń